Autor |
Wiadomość |
Sharon |
Wysłany: Czw 9:53, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
Sharon otworzyła oczy. Nałożyła szlafrok i zeszła do kuchni zrobić sobie kawę oraz pare kanapek. Czuła się strasznie głupio, poza tym bolała ją głowa. Zajrzała do apteczki, wzięła jakąś tabletkę i poszła się ubrac. Po założeniu długich spodni i koszulki. Wcześniej umyła się i uczesała włosy. Wyszła z psem na krótki spacer koło domu. Następnie odstawiła go spowrotem do środka, a sama wzięła torbę i ponownie wyszła. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Śro 21:55, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
Sharon wpadła do domu. Walnęła się na łóżko i zaczęła myśleć. Przecież dawno powiedziała sobie, że zerwie z charakterem zimnej i wrednej suki. To czemu znowu się tak zachowuje? Ściągnęła pocztę. Pokazało się zdjęcie z imprezy. Uśmiechnęła się, dokładnie je obserwując. Tak, powie to Jackowi. Powie, że ją poniosło. Ponownie walnęła się na łóżko, już spokojniejsza. Po chwili dołaczył się Morty, który zasnął przy niej. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Śro 18:30, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
Sharon wróciła do domu. Morty już od drzwi skakał koło niej.
- Chcesz wyjść, co? - spytała. Poszła na górę, przebrała się w swój dwuczęściowy strój kąpielowy, na to narzuciła koszulkę i spodnie 3/4. Spakowała do torby potrzebne rzeczy, wzięła smycz, przyczepiła ją obroży Morty'ego i wyszła razem z nim, kierując się w stronę plaży. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Śro 13:34, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
Diewczyna obudziła się. Wyspana, niewyspana, trudno, trzebaby w końcu wstać. Zorganizowała sobie poranną toaletkę, umyła włosy, zrobiła makijaż, ubrała czarną spódniczkę, jeszcze przed kolana i błękitnawą, lekką koszulkę. Zeszła na dół, gdzie Morty spał na kanapie w salonie. Poszła do kuchni, zrobiła sobie pare kanapek i zjadła je siedząc obok szczeniaka oraz oglądając telewizor. W końcu wyszła z domu. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Wto 22:58, 24 Lip 2007 Temat postu: |
|
Sharon odłożyła papiery, przebrała się w koszulkę nocną i przykryła lekkim kocem. Był upał, nie można było wytrzymać pod kołdrą. Długo nie mogła zasnąć rozmyślając o minionym dniu, imprezie, ludzi których spotkała, zdjęciach, facetach w mieście, nowych przyjaciół... Było wpół do 4, gdy udało jej się w końcu zasnąć. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Wto 20:02, 24 Lip 2007 Temat postu: |
|
Sharon wróciła do domu w bardzo dobrym humorze. Nie była głodna, już wystarczająco najadła się u Nath. Wzięła kąpiel i przebrała się. Nakarmiła także psa. Patrząc przez chwilę szczeniak zajada się psią karmą, olśniło ją.
- Morty. Będziesz Mortym - wypowiedziała na głos, zadowolona z siebie. Wreszcie znalazła odpowiednie dla niego imię. Pogłaskała go i udała się do sypialni, gdzie usiadła na łóżku i zaczęła przeglądać papiery, które w miarę możliwości mogła zabrać ze sobą z pracy do domu. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Sob 20:06, 21 Lip 2007 Temat postu: |
|
Sharon weszła w biegu do domu. Odwiązała psu smycz, nasypała mu szybko jedzenia, wzięła prezent, który miała gotowy dla Nath i wyszła, zamykając ponownie drzwi i udając się w stronę domu Nathalie. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Sob 17:06, 21 Lip 2007 Temat postu: |
|
Sharon wróciła do domu. Odłożyła prezent na półkę i poszła do garderoby. Przebrała się w przylegającą sukienkę, z wyciętymi plecami, którą tak bardzo lubiła i którą chciała założyć na dzisiejszą imprezę. Następnie poprawiła włosy. Zostały jeszcze 3 godziny. Co robić w tym czasie? Nie zważając na swój oryginalny jak na spacer ubiór wzięła psa i wyszła z nim na dwór. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Sob 16:59, 21 Lip 2007 Temat postu: |
|
Sharon po umyciu się i ubraniu zeszła do szczekającego na dole psa. Wypuściła go trochę na ogródek, jednak zaraz wpuściła spowrotem do domu, bo miała w planach wyjście. Wzięła swoją torbę i wyszła, zamykając dokładnie drzwi. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Sob 11:02, 21 Lip 2007 Temat postu: |
|
Sharon obudził budzik.
- Już 11? - mruknęła. - Dopiero co się położyłam...
Wstała i poszła na dół zjeść śniadanie. Bolała ją głowa. Wzięła tabletkę i poszła wziąć długą relaksacyjną kąpiel. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Sob 7:53, 21 Lip 2007 Temat postu: |
|
Sharon zamknęła książkę. Spojrzała na zegarek. Dochodziła 8. Przez cała noc przeczytała książkę, tak bardzo ją wciągnęła. Podeszła do lustra. Widząc te wory pod oczami prawie się nie przeraziła. Postanowiła się trochę przespać. Klapnęła się na łóżko, tak jak była ubrana i po chwili już drzemała. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Pią 20:07, 20 Lip 2007 Temat postu: |
|
Sharon wyczerpana weszła do domu. Udała się do kuchni, zaczęła przyrzadzać makaron, podczas gdy pies zasnął na kanapie. W końcu nałożyła makaron na talerz, nalała wody do szklanki i poszła z obiadem do stołu. Po zjedzeniu posiłku poszła do swojego gabinetu, wybrała książkę i zeszła do salonu, poczytać ją w spokoju. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Pią 12:36, 20 Lip 2007 Temat postu: |
|
Sharon, która wczoraj w nocy zasnęła na kanapie, obudziło szczekanie psa.
- Co? Głodny? - powiedziała do biegającego szczeniaka. Wstała, rozprostowała kości, przeciągając się i ruszyła do kuchni. Pies za nią. Zaśmiała się. Nasypała mu karmy do miseczek, sama sobie także zrobiła jakieś śniadanie.
- I ciągle jesteś bezimienny.. - mruknęła do psa. - Trudno, wyjdzie w praniu.
Ubrała się w zieloną bluzkę z rękawkami 3/4 i beżowe rybaczki. Przeszła przez codzienne czynności, takie jak mycie, uczesanie i wzięła smycz - To co? Na spacer? - powiedziała, gdy pies już zjadł. Był na tyle duży, że chyba można było go już wyprowadzać. Założyła mu smycz i wyszła z domu. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Czw 18:27, 19 Lip 2007 Temat postu: |
|
Sharon weszła do domu z nowym zwierzakiem. Kiedy zaczął szczekać Sharon od razu wydało się w domu weselej. Pozwoliła by pobiegał i pozwiedzał nowy dom. Usiadła na kanapie i zaczęła obserwować psa.
- Jakby cię tu nazwać, co? Nigdy tego nie lubiłam... - ciągle obserwowała psa. Oparła brodę na dłoniach, rozmyślając. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Czw 18:10, 19 Lip 2007 Temat postu: |
|
- Uff, Joe, ty to jak się rozgadasz - zaśmiałą się do siebie po skończonej rozmowie z bratem. Właściwie o czym oni rozmawiali? O wszystkim i o niczym... Zawsze tak jest. Sharon zaśmiała się cicho. Nie wiedziała zupełnie co robić. Zaczęła chodzić po domu. Czegoś jej brakowało... Jakiegoś hałasu. Było zdecydowanie za cicho. Do głowy wpadł jej pomysł. "A może by tak...?". Wyszła z domu, wsiadła do samochodu i odjechała. |
|
|