Autor |
Wiadomość |
Amelia |
Wysłany: Pon 20:28, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
Am zaparkowała przed plażą. Popytałą ratowników czy coś im tu przeszkadza itp. Oceny był pozytywne. Zapisała i odjechała. |
|
|
Isabel |
Wysłany: Nie 20:53, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
Kiedy Isabel weszła na plażę deszcz już przestał padać. Poszła wzdłuż brzegu morza, wręcz po kolana w wodzie, bo i tak była cała mokra. "To wszystko jest bez sensu. Może mu się znudziłam. Może nie byłam wystarczająco dobra... Co za beznadziejnie stereotypowa sytuacja. Jedno z narzeczonych wyjeżdża, a drugie zaraz znajduje kogoś na zastępstwo." Isabel była tak pochłonięta rozmyślaniami, że dopiero po pewnym czasie zorientowała się, że jest już po pas w wodzie. Szybko wyszła i zaczęła iść z powrotem. Ludzie, których mijała patrzyli na nią dziwnie. "No tak. Nie dość, że cała mokra, to jeszcze cała opiaszczona." |
|
|
Michael |
Wysłany: Pią 11:18, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
Michael wziął Nath na ręce i popędził z nią do morza. Ciepła woda pryskała na boki, a Nath śmiała się jak nigdy.
- A teraz idziemy na obiad! - zarządził chłopak i zebrał swoje rzeczy do torby. Wziął Nath za rękę i poszli. |
|
|
Nathalie |
Wysłany: Pią 11:17, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
Nathalie pocałowała Michaela jak potrafiła najgoręcej. Tak bardzo bała mu się to wyznać, a on stawia pierwszy krok...
- Ja też Cię kocham - wymruczała w jego sweter. |
|
|
Michael |
Wysłany: Pią 9:50, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
Michael przytulił Nathalie jak tylko mógł najcieplej. Błądził dłonią po jej plecach, aż pochylił się w okolice jej uszu.
- Kocham Cię - szepnął tylko cicho i objął ją jeszcze mocniej, jakby bał się, że usłyszawszy to, dziewczyna ucieknie... |
|
|
Nathalie |
Wysłany: Pią 9:46, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
Nathalie odrobinę zaskoczyło zachowanie Michaela, ale chętnie usiadła w poprzek jego kolan. Pachniał tak ładnie. Zupełnie jak jej zmarły brat... miała ochotę się rozpłakać, ale wiedziała, że to w takiej sytuacji idiotyzm. Wtuliła się w koszulkę Mike'a jak gdyby była deską ratunkową. |
|
|
Michael |
Wysłany: Pią 9:44, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
- Rozumiem. Usiądźmy gdzieś blisko morza. Nie lubię siedzieć daleko, wolę mieć ten żywioł blisko siebie - uśmiechnął się chłopak i rozłożył na piasku swoją grubą bluzę, pod spód podkładając termoodporną folię. Usiadł, a następnie wskazał nathalie miejsce na swoich kolanach. |
|
|
Nathalie |
Wysłany: Pią 9:42, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
Nathalie pociągnęła Michaela w stronę wejścia na plażę niestrzeżoną.
- Sam wiesz, jak jest... nie lubię być pod obstrzałem ludzi z hałaśliwymi dziećmi ani ratowników. |
|
|
Nathalie |
Wysłany: Czw 10:04, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
Nathalie weszła na dziką plażę. Lubiła wolność, nieograniczoną żadnymi zasadami. Pobiegała trochę po brzegu i zamoczyła stopy w ciepłej wodzie. Potem poszła brzegiem na drugi koniec plaży, założyła klapki i wyszła. |
|
|
nikoll |
Wysłany: Pon 20:25, 23 Lip 2007 Temat postu: |
|
Nicole weszła na plaże, rozejrzała się gdzie bedzie jej wygodnie i miło. Pomyślała:
-hmm musze znaleźć takie miejsce gdzie sie bede mogła opalić i żeby mi nikt nie przeszkadzał. O tu bedzie dobrze-powiedziała głośno.
Wyjęła koc, rozłożyła go, zdjęła ubranie, natarła sie olejkiem, nałożyła okulary przeciwsłoneczne i sie położyła.
Opalała sie przez 2 godz i pojechała do domu bo było juz troche późno. |
|
|
Jack |
Wysłany: Nie 20:16, 22 Lip 2007 Temat postu: |
|
Jack dowiedział się o nowej pracy. Szczęśliwy postanowił sprawdzić okolicę, w której będzie pracować. Wszedł na plażę.
- Ładnie - powiedział do siebie. Usiadł na piasku i gapił się chwilę w morze. Następnie wstał, otrzepując tyłek i idąc dalej. "Przydałoby się coś do jedzenia... Z zapasów już prawie nic nie zostało" |
|
|
Isabel |
Wysłany: Sob 15:46, 14 Lip 2007 Temat postu: |
|
Isabel szła wzdłuż morza podziwiając widoki. Pomyślała, że warto by zorientować się, co z jej pracą i odwiedzić centrum. Skierowała się z powrotem do swojej nowej dzielnicy. |
|
|
Sharon |
Wysłany: Pią 17:41, 13 Lip 2007 Temat postu: |
|
- W porządku. Na razie!
Sharon nie miała obecnie problemów do zmartwień. Nowe otoczenie, nowi znajomi, zapewniona praca, piękny dom. Pospacerowała jeszcze trochę i zawróciła. Ruszyła w stronę sklepów. |
|
|
Amelia |
Wysłany: Pią 17:41, 13 Lip 2007 Temat postu: |
|
Amelia tak się zagadała że nawet nie zauważyła kiedy piękny zachód słońca zamienia się w gwieździstą noc.
-Sharon miło było cie poznać ale musze leciec- powiedziała i nakładając buty odeszła, musiała się sprężać bo robiło się ciemno a do domu z plaży miała daleką drogę. |
|
|
Amelia |
Wysłany: Pią 17:37, 13 Lip 2007 Temat postu: |
|
Am zdziwiła się.
-To dlatego mamy wspólne tematy- również sie zaśmiała- Pani burmistrz... |
|
|