Taras widokowy - Wirtualne życie w wirtualnym mieście na wirtualnej wyspie

Z niego rozciąga się widok morze, obie plaże i niewielka część miasta. Można tu usiąść, przystanąć, odpocząć, wyciszyć się.

Sharon przed pierwszym dniem pracy postanowiła trochę uspokoić nadmiar myśli i swój entuzjazm, związanych z przyjazdem tutaj. Weszła na taras. Przez chwilę gapiła się jak głupia w widok, który można stąd podziwiać, jednak w końcu opamiętała się. Usiadła przy stoliku, wyjęła gazetę i zaczęła czytać.

Sharon skończyła czytać. Włożyła gazetę do torby, wstała, poprawiła spódniczkę i ruszyła w stronę nowego miejsca pracy, przy okazji podziwiając widoki, jakie rozciągały się z tarasu.

Pierwszą okolicą jaką chciała zwiedzić Am była plaża i wszysto co się na niej znajdowała. Zobaczyła że jest tu rónież taras widokowy. Weszła na górę i przyglądała się wszystkiemu naokoło.

Amelia postanowiła że czas wracać. Ruszyła w stronę domu.

Isabel znalazła taras widokowy. Usiadła na ławce z widokiem na wodę i wyjęła paczkę biszkoptów.

Kiedy opróżniła całą paczkę biszkoptów znów zepsuł się jej humor. "Zadzwonić? Nie, nie zadzwonię. Niech on zadzwoni. Nie będę się wcale przejmować tym, co on tam gdzieś robi... kurka, będę! Ale skoro ja nie będę dzwonić, to on chyba powinien. Musi mnie jeszcze kochać..." Isabel wstała i poszła w stronę domu, miała stąd blisko.

Alison kręcąc się koło plaży, weszła na taras widokowy. Zdziwiła się, ponieważ nikogo w pobliżu nie było. Popatrzyła na skrawek plaży i morze, nagle do głowy wpadł jej niezły pomysł. "Czemu nie zrobić by tu czegoś szalonego", ruszyła z miejsca i poszła w stronę plaży.

Amelia spojrzała na wygląd tarasu.
-Niezle sie prezentuje- zapisala spotrzezenia i pojechala dalej.