Kawiarnia Laté - Wirtualne życie w wirtualnym mieście na wirtualnej wyspie

Miejsce do posiedzenia, wypicia czegoś. Zza okien widać morze i plażę.

Kawy na ciepło
Kawa Tete-a-tete - 5$
Espresso - 4$
Macchiato - 5$
Cappuccino - 6$
Latte - 7$
Mocca - 7$
Kawa na mleku - 8$

Kawy na zimno
Eksplozja orzeźwienia - 7$
Kawa mrożona - 8$
Czekoladowa kawa mrożona - 9$
Shake $ 9$
Waniliowe marzenie - 10$
Czekoladowe marzenie - 10$
Cafe Frappe - 7$

Napoje
Czekolada mrożona - 8$
Shake lodowy - 8$
Herbata - 6$
Herbata mrożona - 5$
Groąca czekolada - 5$
Napoje gazowane (Coca-cola, Pepsi itp.) - 4$
Woda mineralna (gazowana, niegazowana) - 3$
Soki owocowe (do wyboru) - 4$
Sok ze świeżych owoców - 7$

Desery
Bita śmietana z czekoladą - 6$
Bita śmietana z owocami - 6$
Brzoskwinie w białym winie - 7$
Galaretka owocowa - 5$
Koktail owocowy 4$
Sałatka owocowa - 7$
Sezonowe owoce z śmietaną - 5$

Lody
Bananowe - 12$
Czekoladowe - 10$
Deser Lodowy - 10$
Puchar Noworola - 12$
Melba - 11$

Inne
Hamburger - 8$
Szaszłyk - 10$
Kotlet de'volaile - 12$
Piwo - 4$
Frytki - 5$
Spagetti - 15$
Sałatka - 3$
Kebab - 12$
Ciastko - 1$
Kawałek ciasta - 4$
Drożdżówka - 3$

Amelia nie miała mocno daleko w okolice plaży więc wstapiła do najblizszej kawiarni. Zamówiła Cappucciono, siedziala przy stoliku popijając je.

Wejście Sharon oznajmiły dzwonki, dające głos za każdym razem, gdy ktoś otwierał drzwi. Podeszła do lady, zamówiła galaretkę owocową z Latte, zapłaciła 12$ i zaczęła rozglądać się za stolikiem.
- Amelia? - spytała, widząc czubek głowy dziewczyny, siedzącej niedaleko.

-Oo Sharon!- uśmiechnela sie- Siadaj, co u ciebie?

- Uff, to ty. Już się bałam. - uśmiechnęła się szeroko i dosiadła do Amelii. - A po staremu. Nowy telefon i więcej nic. Byłam dzisiaj w biurze, trochę się przyzwyczaić. I przyznam, że mam jak najbardziej dobry humor i brak zmartwień, czyli u mnie świetnie. A u ciebie?

-Tak samo, o właśnie telefon. Tu masz mój numer- podała jej karteczkę z numerem- A adres to Pogodna 15- uśmiechnęła się.

- Pogodna 15? To twój dom? Serio? A więc tak. Droga sąsiadko - zaśmiała się -Pogodna 21, a mój numer już masz. - powiedziała, głuchając na numer Amelii.

-No sąsiadko mam już twój numer- zapisała w książce telefonicznej- Co tam jeszcze powiesz?- mowiła popijając Cappuccino.

- Co powiem... Byłam też w parku. Kto wymyślał nazwy tych alejek?! Chyba z półtorej godziny przesiedziałam w alei "Ławkowej" - zaśmiała się. - Byłaś już tam? Ach, no i czy poznałaś kogoś poza mną? W końcu mieliśmy cię onieśmielić - wyszczerzyła zęby.

-Nie poznałam nikogo i nie byłam w parku, chyba nie uda ci się sprawić zebym nagle zrobila sie smiala.

- Uda, uda. - uśmiechnęła się. - Czego ja nie dokonywałam. Większość moich znajomych ze sztywniaków zmieniła się na wyluzowanych, otwartych ludzi. Oczywiście nie mówię, że jesteś sztywniakiem. Jeśli kogoś poznam, na pewno cię z nim zapoznam. Słowo - wyszczerzyła zęby. Naprawdę lubiła się uśmiechać.

-Masz bardzo ladny usmiech- powiedziala i zaczela sie smiac- Od kiedy ja daje komplementy?

- Oo, dzięki. Ty też, powinnaś uśmiechać się stanowczo częściej. Swoją drogą dawno nie słyszałam żadnych komplementów, miło mi - uśmiechnęła się ponownie.

-Mało sie umisecham?- zaczeła się smiać i dopiła kawę.

- Szczerze? Odkąd cię poznałam uśmiechnęłaś się chyba... Dwa czy trzy razy. Powinnaś to zmienić, może ludzie wtedy sami będą ciągnąć do ciebie i nie będziesz musiała nikogo na siłę poznawać?