- Pokaż - powiedział, patrząc na jej palec. - Nic poważnego, tak? Chodź. Gdzie masz apteczkę? - pytał, patrząc na zakrwawione pół palca Amelii. - Szklankę się potem pozbiera. Teraz ważniejszy jest twój palec - uśmiechnął się na otuchę.
- Rozcięłaś sobie pół palca. Uwierz mi, to jest już powazniejsze niż zwykłe przecięcie... Chwila - poszedł po apteczkę. Wyjął wodę utlenioną i plastry, wrócił do Amelii i opatrzył palec - Gotowe.
- U Nathalie? Nie znam...To i tak i tak będę musiał cię opuścić, w końcu idziesz na imprezę. Szkoda, bardzo łatwo mi się z tobą rozmawia. Rzadkie jak dla mnie - uśmiechnął się, kończąc zbieranie szkła i sprzątanie resztek.
-Tez mam taką nadzieje- szepnęła i spojrzała na zegar- No świetnie, nie poszłam na impreze u tej dziewczyny- zdenerwowała się na siebie samą i poszła spać.
Strona 4 z 6 Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach