Biuro Amelii White - Wirtualne życie w wirtualnym mieście na wirtualnej wyspie

Tu przychodzicie z ważnymi sprawami do załatwienia, wątpliowściami a nawet pomysłami na udoskonalenie wyspy.

-Dlaczego mam tak daleko prace! Musze kupić sobie samochód- powiedziała sama do siebie. Weszła do biura i zaczęła wszystko dokładnie oglądać, następnie włączyła komputer i przejrzała formularze nowych mieszkańców. W wolnej chwili pisała maile do rodziny.

Amelia zmęczona wyszła.

Kobieta weszła do biura. Była rozkojarzona ale zrobiła sobię kawę i wzięła się za robotę.

Am stwierdziłą że trochę się zasiedziała. Wzięła telefon i wyszła.

Am była ciekawa czy Sharon jest w pracy. Chciała się z nią spotkać, pogadać...Wzięła kartkę, napisała coś na niej i wyszla z biura.

Kobieta usiadła za biurkiem, odpaliła komputer i zasiadła do pracy.

Am po zakończonej pracy wyszła.

Amelia otworzyła biuro. Na biurku leżało mnóstwo papierów. Zabrała się za nie.

Nathalie weszła do biura. Z biurka wzięła wolną kartkę i napisała podanie o tygodniowy urlop. Zastukała do drzwi.

-Prosze- powiedziała Am obladowana papierami.

Nathalie weszła do pokoju.
- Mam podanie o urlop... zatwierdzi mi pani ? Muszę jechać do rodziny. - westchnęła Nath starając się nie rozbeczeć.

-Jasne- powiedziała z uśmiechem i zrobiła wolne miejsce na biurku. Wzięła podanie od kobiety i podpisała- Proszę- podała jej potwierdzenie również z uśmiechem.

Nath wzięła zaświadczenie, pożegnała się i wyszła.

Amelia zabrała się za resztę pracy papierkowej. Podpisywał, podbijała pieczątkami, wprowadzała do komputera...Była zmęczona lecz nareszcie skończyłą i wyszła. Padał deszcz.
-Cholera nie mam żadnego okrycia- zaklęła ale mimo wszystko wyszła.