Biuro Amelii White - Wirtualne życie w wirtualnym mieście na wirtualnej wyspie

Am weszła do biura. Stos papierów znacznie się zwiększył.
-Czeka mnie ciężki dzień- szepnęła do siebie i zajęła się pracą.

Amelia była wyczerpana. Wypiła 3 już kawę i skończyła pracę. Wzięła swoje rzeczy, zamknęła biuro i odeszła.

Nicole weszła do biura, napisała kartke z prośbą o tygodniowy urlop, wypełniła resztę rubryk, położyła kartke na biurku i wyszła.

Amelia postanowiła na chwile zajrzeć do biura. Zobaczyła podanie o urlop Nicole. Podpisała je i zaznaczyłą do kedy bedzie ono trwać. Nie było innej pracy wiec poszła do domu.

Am weszła do biura. Usiadła i nagle zadzwonił telefon.
-Słucham?
-Dzień dobry, czy rozmawiam z panną White?
-Tak, a kto mówi?
-Jesteśmy z ambasady wyspy w któej mieści się jej urząd. Mam zlecenie dla pani aby posprawdzać stan miejsc na Green Island w pani okolicach i pozapisywać wnioski w tabeli którą właśnie wysyłam faksem.
Kartka papieru wysunęła się z faksu.
-Dobrze zajmę się tym od zaraz- odpowiedziała i odłożyła słuchawkę. Zapakowała do torby tabele i wyszła z biura wsiadając do samochodu.

Dziewczyna otowrzyła biuro. Stos papierów był już mniejszy. Musiala wypelnic pare formularzy aby dziś znowu przegladac stan miejsc na wyspie. Odrazu zabrala sie za pracę.

Kobieta zakończyła prace w biurze. Wzięła notatnik i zeszłą do samochodu. Odjechala.

Michael wszedł do biura. Wziął kartkę i zaczął pisać.
"Ja, niżej podpisany Michael Luverne ubiegam się o sprzedaż domu w okolicy przy plaży. Dom jest do sprzedaży od zaraz, należy mnie jedynie poinformować kiedy mam się wyprowadzić. Wyceniam go na taką samą cenę za jaką go kupiłem - nie byl praktycznie w ogóle używany.
Z góry dziękuję za sprzedaż nieruchomości
- M.L.[/i]

Michael podpisał kopertę i wyszedł.

Amelia weszła do biura. Załatwiła sprzedaż domu i rożne inne rzeczy.
-Nie mam ochoty znowu biegać i sprawdzać stan budynków i innych miejsc, ciekawe do kiedy mam to załatwić- powiedziała do siebie. Sprawdziła termin- Nie podali terminu więc na dziś robota w biurze mi wystarczy- powiedziała. Wyłączyła komputer, akta włożyła do szuflad, zamknęła biuro i wyszła.

Isabel postanowiła najpierw załatwić pewną sprawę. W sekretariacie wzięła formularz i napisała prośbę o urlop w dniach 13-29. Oddała kartkę sekretarce i wyszła.