ul. Piaskowa 6- Nathalie von Phister - Wirtualne życie w wirtualnym mieście na wirtualnej wyspie

Dom ma na parterze salon połączony z kuchnią, jadalnię, małą łazienkę, mały gabinet i barek wbudowany w salon. Na półpiętrze jest duża łazienka z wanną narożną i jacuzzi, a na drugim piętrze jest sypialnia , pokój gościnny oraz dwie wolne sypialnie. Jest tu także jedna lazienka przy sypialni i jedna na korytarzu.

Nathalie przyszła do nowego domu. Otworzyła drzwi i poszła z walizkami na górę. Rozpakowała je, wyciągnęła ubrania i zamknęła walizki w szafie. Wzięła długą, relaksującą kąpiel, zrobiła sobie coś do jedzenia z gotowych produktów które wzięła od mamy i przebrała się. Wyszła na poszukiwanie pracy.

Nathalie wróciła do domu. Zrobiła sobie herbaty i poszła na górę. Była okropnie zmęczona. Wyszła wreszcie spod prysznica i poszła spać.

Nathalie obudziła się. Przerażona spojrzała na zegarek. "13! Zaspałam!" Po czym rzuciła się do garderoby. Nagle przypomniała sobie. Przecież wcale nie jest w Los Angeles. I wcale nie musi zaraz biec do pracy. Zeszła na dół i otworzyła lodówkę. No tak, w końcu nic nie kupiła. Ubrała się i wyszła na zakupy.

Dziewczyna pchnęła drzwi nogą. Klimatyzowany chłód domu przyjemnie ukoił jej rozgrzane ciało. Poszła do kuchni i rozpakowała zakupy. Zabrała się za robienie Apple Pie dla swoich sąsiadek.

Nathalie wyciągnęła ciasto z piekarnika. Zadowolona powąchała je i odstawiła na parapet do ostygnięcia. Poszła do pokoju i wyciągnęła ozdobną, opalaną papeterię. Wyjęła pióro i naskrobała tekst. Wróciła do ciasta i stwierdziła z zadowoleniem, że jest już chłodne. Przecięła je, opakowała w ozdobny celofan i zawiązała zielonymi ozdobnymi wstążkami. Włożyła je do przenośnej lodówki i wyszła.

Nathalie wróciła do domu. Wzięła długą, odprężającą kąpiel i przebrała się w koszulę nocną:

Postanowiła zadzwonić do mamy. Zadzwoniła, a potem poszła sprawdzić maile i nowe wiadomości.

Nathalie przeciągnęła się w łóżku. Zerknęła na zegarek i poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic, przebrała się w dżinsy i bluzkę:

Do torby spakowała wygodny T-shirt i wyszła do pracy, wrzucając po drodze do torby jabłko i wodę mineralną.

Nathalie przyszła do domu. "Dlaczego nikt do mnie nie dzwoni, ani nawet nie chce porozmawiać?" Czuła się tak samotna w nowym mieście. Miała ochotę wrócić do Los Angeles, do Encino, w którym znała każdą uliczkę...Położyła się na kanapie i zasnęła po pełnym wrażeń dniu w pracy.

Dziewczyna obudziła się na kanapie. bolał ją kręgosłup i wszystkie kości. Wyprostowała nogi i poszła do kuchni. Zrobiła sobie sałatkę, zjadła ją i usiadła przy stoliku popijając kawę. Przebrała się szybko w sportowe ubranie i poszla do pracy.

Nathalie otworzyła sprawnie drzwi kluczem i weszła do środka. rozesłała resztę zaproszeń, musiała jeszcze tylko zamówić internetem kwiaty i zrobić jedzenie. Miała ochotę coś ugotować. Na razie postanowiła jednak wziąć szybką kąpiel i umyła włosy. Ułożyła je, a następnie umalowała się. Poszła w ręczniku wybrać ubranie. Postanowiła ubrać się w luźne spodnie i turkusowy top wiązany na szyi. Podkreślał jej kalifornijską opaleniznę tak, jak należy.

Naszykowała filiżanki i usiadła w salonie oglądając telewizję.

Michael nacisnął dzwonek. Sam nie wiedział o czym będzie z nią rozmawiał.

Nathalie usłyszała dzwonek. Zerwała się z kanapy, po drodze założyła na nogi czarne szpilki peep-toe i otworzyła drzwi.
- Hej, wejdź! - powiedziała ciepło - Kawa, herbata, woda?

Michael szybko się zdecydował.
- Herbata! Domyślam się, że po kilku dniach pobytu tutaj nie posiadasz zbyt wielu rodzajów. - zaśmiał się i usiadł na barowym stołku.

OOC: Cos sie psuje albo w internecie albo na fora.pl

Zajrze pozniej to dokończymy rozmowe, ok?

- No, niestety nie. Proponuję więc zwykłą Earl Grey. A tak w ogóle po czym rozpoznałeś, że jestem ze wschodniego wybrzeża?