ul. Piaskowa 6- Nathalie von Phister - Wirtualne życie w wirtualnym mieście na wirtualnej wyspie

- Ja medycynę...

- Taa, niech żyje wolność! - zaśmiała się. - Mhm. Nauki polityczne. Dotarłam do końca, mimo tego, że miałam już serdecznie dość.

Jack zaśmiał się ze stwierdzenia Sharon.
- Studia? Tak.. Ekonomia. A ty Nathalie?

- Ja też medycynę! Oj, zakuwania tam było po pachy...Ale warto było. Dzień w którym odebrałam dyplom uważam za najszczęśliwszy w swoim życiu!

- Ja zapamiętałam ten dzień jako dzień zbawiennego wyzwolenienia. Wreszcie koniec studiowania i pora wziąć się do pracy, albo po prostu dalej podróżować. - uśmiechnęła się.

- Na medycynie zawsze. Cóż, ja nie wiem, czy tak bardzo się cieszyłem, bo poddałem się opinii innych i w efekcie nie ukończyłem tej specjalizacji którą chciałem. Ale sam fakt, że w ogóle skończyłem takie studia, to cud - zaśmiał się William.

- Czyli wszystkim nam się udało. Ja co prawda nie ukończyłem ekonomii, ale turystykę i rekreację. Zupełnie inne kierunki. Sam nie wiem co mnie podkusiło. Ekonomia i tak mi się nie podobała.

- A jaką specjalizację skończyłeś? Ja chciałabym specjalizację II stopnia, ale musiałabym co weekend pływać do Kalifornii...

- Miał być ze mnie chirurg. Ale ponoć, jak stwierdzili znajomi, mnie tylko krojenie w głowie. Zacytuję to co ktoś kiedyś mi powiedział: operacja się udała, pacjent nie przeżył. Tak więc jestem lekarzem sądowym i babram się w trupach.

- Nieźle - stwierdziła Sharon. - Ja bym tego chyba nie przetrzymała.

- Ktoś to musi robić. Poza tym podobała mi się bardzo praca w laboratorium... Chyba dobrze zrobiłem.

- Fakt, najważniejsze, żeby lubić własną pracę... - stwierdziła, dopijając kawę. - Inaczej byłoby tragicznie. Nic się nie chce, itp. I tylko wypominamy sobie ciągle jak to głupio wybraliśmy. A zawód ciężko zmienić.

- Jak byłem mały, chciałem zostać smieciarzem - roześmiał się Will. - Potem miałem jeszcze fazę na policjanta i strażaka. Chyba wszyscy mali chłopcy mają takie pomysły. Ale z wiekiem wszystko mi przeszło.

- Dlatego ja zmieniłem już w środku studiów. Ja i Ekonomia? Co mi palnęło do głowy - zaśmiał się.

- Ze mnie ginekolog. Sama nie wiem dlaczego. Chyba instynktownie po tym, jak lekarz o mało co nie zabił mojej mamy po porodzie mojej najmłodszej siostry, zdecydowałam, że chcę być ginekologiem i zapobiec takim sytuacjom.