Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
"Powinnam zadzwonić do Carla. Chyba nic mu się nie stało..." pomyślała i zwróciła się do Sharon:
- Przepraszam na chwilkę, muszę zadzwonić. - po tych słowach ruszyła do łazienki i wybiła numer.
- Tak?
- Oh, Carl, jak dobrze że odebrałeś!
- Czemu?
- Nooo, bo wczoraj miałeś wyłączony telefon, bałam się, że coś ci się stało! Ktoś cię mógł napaść i takie tam...
- A miałem wyłączony?
- Tak! Nawet o tym nie wiesz?
- Byłem dość zajęty, nie zwróciłem uwagi.
- Ah. No tak. Ja jestem na imprezie u koleżanki. Spotkałam tu twojego kumpla, Williama.
- Williama? He? Nie kojarzę. Hmm... Ale pewnie masz rację, jak zawsze.
- Powiedział, że jest twoim byłym znajomym... Poznał mnie, bo kiedyś pokazeł mu nasze zdjęcia.
- Możliwe... Przepraszam Isabel, muszę wracać do pracy. Kocham cię, pa!
Isabel wróciła do pokoju w marnym nastroju. "Może jest chory i nie chce się przyznać, dlatego miał taki dziwny głos..."
- I co, ktoś się obudził? |
|
|
|