ul. Piaskowa 2- Matthew Halliwell - Wirtualne życie w wirtualnym mieście na wirtualnej wyspie

Alison wypiła wino i zjadła obiad. Popatrzyła na Matt'a.
-Więc, co robimy?-zapytała.

Nagle zadzwonił telefon, Matt poszedł odebrać.
-Cześć Matt to ja Prue , podaj swój adres bo jesteśmy na wyspie i pomyślałysmy , że wpadniemy.
-Jasne wpdanijcie ul.Piaskowa 2 , do zobaczenia
-Pa.

-Kto dzwonił?-zapytała z ciekawością.-Acha, skoro już jesteśmy przy telefonach... zapomniała ci powiedzieć, że rano dzwonili rodzice, niedługo do mnie wpadną. Obiecałam im, ze cię przedstawię...

-Dobrze a teraz szybko posprzątam bo zaraz przyjdą moje kuzynki.

-Kuzynki? Nigdy mi nie wpominałeś,..no tak nie zdążyłeś. Pomogę ci.-powiedziała i zabrała się do sprzątania.

Nagle zadzwonił dwonek do drzwi.
Matt poszedł otworzyć .
W drzwiach stały : Prue , Piper i Phobie

Alison siedziała zestresowana w salonie. Czekała, aż kuzynki wejdą do pokoju. Była ciekawa, jakie są, jak wyglądają...
"Mam nadzieję, ze nie zostaną na noc.."-mówiła w duchu.

Matt zaprosił je do środka .
- To jest Alison moja ... dziewczyna, Alison to Prue , Piper i Phobie moje kuzynki .
Matt zaprosił gości do salonu

Matt szepnoł Phobie
-Macie być miłe.
Spojrzał na nią znacząco.
Ona odpowiedziała żartobliwie
-Czy to spojrzenie mordercy.

-Bardzo mi miło.- powiedziała Alison i przywitała się z dziewczynami. Jednak zdziwiła ją trochę reakcja Matt'a dlaczego zawachał się powiedzieć, ze jest jego dziewczyną. "Może lepiej, jakbyś powiedział kumpela do łóżka"-pomyślała złośliwie.

- Co was sprowadza na wyspe.
-Przyjechałyśmy Cię odwiedzić, myślałyśmy że jesteś samotny, a tu niespodzianka .
-Alison może pójdziemy na zakupy?-powiedziała Piper.

-Bardzo chętnie.-odpowiedziała i spojrzała pytająco na Matt'a.
"Czego ona chce?"-pomyślała. Następnie wyszły razem z domu udając się w stronę dzielnicy handlowej.

Matt zmarszczył brwi.
-Dziewczyny co to ma być, ja ją kocham więc nie próbójcie tego zepsuć.
-Matt jak możesz ... my nic nie planujemy to normalna wizyta.
potem jeszcze długo gadali i wspominali czasy dzieciństwa.

Alison i Piper wróciły do domu, zakupy zostawiły w przedpokoju i weszły do salonu, gdzie siedział Matt, Pheobie i Prue.

Matt pocałował Alison i powiedział
-Ide do pracy , będe za 2 godziny.
Wyszedł w kierunku pływalni.

-Co? do pracy, a ja...-powiedziała, ale Matt już zdążył wyjść. "Bałwan, po prostu bałwan.."-zezłościła się na niego, zostawił ją samą ze swoimi kuzynkami.
"Świetnie"-pomyślała i wróciła do salonu, gdzie czekały na nią siostry.
-Hmm...napijecie się czegoś??
-Chętnie, poprosze wodę.-powiedziała Phobie, Alison spojrzła pytająco na pozostałe.
-Ja dzękuję.-odezwła się Prue.
-Ja też dzękuję-odpowiedziała Piper.
Alison nalała do szklanki wody i wręczyła ją Pheobie. Zaczęły rozmawiać.