Pizzeria "Kozak" - Wirtualne życie w wirtualnym mieście na wirtualnej wyspie

Alison i tajemniczy chłopak weszli do pizzerii, zajęli wolny stolik.
-Moze zdradzisz mi, jak masz na imię?...

-Na imie mam Matt , pochodze z San Francisko. A ty?

-Ja? urodziłam sie w Nowym Jorku, ale gdy miałam dwa latka rodzice przeprowadzili się do Filadelfi.
W tym czasie podszedł do nich kelner:
-Co państwo sobie życzą.
-Hmm...Ja poproszę...kawę-powiedziała.
Popatrzyła pytająco na Matta.

-Ja też.

Kelner odszedł.
-No więc, czym się interesujesz?-zapytała.

-Głównie okultyzmem ale też turystyką . A ty? Masz męża,dzieci?

Alison zaskoczona była tym pytaniem.
-Nie, mieszkam tutaj sama i raczej wygląda na to, że tak zostanie, a ty?-zapytała niepewnie.

-Ja też jestem tu sam . Nie wiesz gdzie mozna tu kupić dom lub mieszkanie?Znaleść prace?

-Wiesz jest dużo wolnych domów. A praca...powinieneś iśc do biura pośrednictwa pracy, tam znajdziesz oferty i wybierzesz, co będzie ci pasowało.
Kelner przyniósł dwie filizanki z kawą. -Dziekuję-powiedziała i wysączyła łyk.
-Napewno cos dla siebie znajdziesz...-uśmiechnęła się.

-Pomozesz mi znaleść dom niedaleko twojego?
Wypił łyk kawy i pomyslał "ona jest cudowna".

-Jasne,... wiesz na razie mozesz zatrzymać się u mnie, mam dwa wolne pokoje. Oczywiście jeśli chcesz...-powiedziała i czekała na reakcje ze strony Matt'a.

-Dziękuje ale nie chce sprawiać Ci kłopotów.
Pomyślał-"Ciekawe czy mnie zatrzyma".

Alison uśmiechnęła się.- Ależ nie...w domu jest tak pusto, przydał by sie ktoś do towrzystwa.-powiedziała, ale natychmiast zrozumiała, że głupio zapiała z tym towarzystwem. "Idiotko.."-pomyślała.-To znaczy nie zrozum mnie źle...-było jej strasznie głupio.

-Dziękuje chętnie skorzystam z twojej propozycji.Masz chłopaka ?
"Oby nie !"pomyślał.

-Wiesz, jesteś jedyną osobą, która znam w tym mieście. A!-wyjęła notesik i długopis, zapisała adres i telefon, wyrwała karteczkę i wręczyła ją Matthew.
Dopiła kawę. -Słuchaj, ja juz musze lecieć do pracy. Powinnam wrócić około 21, jak coś to znasz mój adres...Piaskowa 3.-usmiechnęła się, wstała, zapłaciła za swoją kawę i wyszła.